Mówi się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Moim zdaniem to zależy od domu, bo przecież nikt nie chce wracać do miejsca, które kojarzy mu się tylko ze złymi chwilami, smutkiem, cierpieniem, bądź strachem, prawda? Pewnie, że tak, ale co zrobić w przypadku, gdy to miejsce wcale nie kojarzy się tak źle,jest w naszej ocenie całkiem w porządku a powrót do niego jest tak ciężki.
Przeprowadzka w moim wypadku to nie jest łatwa sprawa. Jestem mistrzynią w wymyślaniu wymówek i jak się na coś uprę to nikt mnie nie jest w stanie powstrzymać ani przekonać. Tak jest teraz z przeprowadzką i obawy jakie się z nią wiążą. Wyprowadziłam się na rok ze swojego mieszkania po rozstaniu, chciałam odpocząć, pozbierać się. Teraz gdy w reszcie czuje, że jest to czas najwyższy, aby tam wrócić, boję się. Boję się jak będę znosić samotność i natłok myśli, czy nie będę rozpamiętywać i płakać po nocach. Wydaje mi się, że każdy z nas ma prędzej czy później takie obawy w życiu i wiem, że nie jestem ani pierwszą ani ostatnią, która takowe ma. Staram się być dobrej myśli i oswajać z mieszkaniem na nowo, planuje, wymyślam, co będę robić, co zmienię, i jak wszystko ogarnę. To daje mi poczucie jakiejkolwiek kontroli nad tym co robię.
P.s.
Jednak jeśli znacie jakieś ciekawe sposoby jak uporać się z tym będę bardzo wdzięczna.
Ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się podoba :)
UsuńHej! Trzymam za Ciebie kciuki i podrzucam Ci link do artykułu Michała Pasterskiego o sposobach na motywację. Mogą Ci się bardzo przydać!
OdpowiedzUsuńhttp://michalpasterski.pl/2008/06/10-sposobow-na-nieograniczona-motywacje-2/
Hai Le dzięękuje bardzo. Fajnie, że podrzucasz coś od siebie :)
Usuń