sobota, 6 sierpnia 2016

Dużo.. a może jeszcze więcej?

Wiecie jak to jest? Nagle przychodzi Wam do głowy myśl o zrobieniu generalnych porządków w domu, ewentualnie w moim wypadku - przeprowadzka na swoje. 
I pakując się oczy coraz szerzej się otwierają, a w głowie ciągle pojawia się pytanie skąd to wszystko się tu wzięło. O! To z nad morza, a to z gór. Tamto to pamiątka od koleżanki, a to kupiłam za grosze na wyprzedaży. Mam ochotę krzyczeć. Wpadając na pomysł pakowania się w weekend nie wpadłabym na to, że przeglądając WSZYSTKO okaże się, że jest jeszcze więcej moich rzeczy niż tylko te na widoku. Biorę przecieram z kurzu, zaczynam się dusić i w ostateczności zastanawiam się czy tak na prawdę jest mi to potrzebne czy może czas się z tym pożegnać? Przecież już dawno zapomniałam o tym, że to mam. 



Jak pomyślę sobie o tym, ile rzeczy czeka jeszcze do spakowania, a z iloma się pożegnam to chyba jednak wcale nie jest mi lepiej. Może to z tego względu, że tych do spakowania jest tak ze 2, nie no dobra, ze 4 razy więcej! 

Do tego dochodzą jeszcze zakupy no bo stare trzeba zastąpić nowymi, pięknymi i całkowicie niepotrzebnymi rzeczami. O nie ! Tak nie może być. 

Uroczyście Wam przysięgam, że jak tylko uporam się z całą tą przeprowadzką, przewożeniem rzeczy i ogarnianiem drugiego mieszkania, załatwiania spraw zaległych i szkoły, która powinna znaleźć się zaraz za przeprowadzką to biorę się za siebie. Od nowa poczytam na temat minimalizmu i tego jak pozbyć się nie potrzebnych rzeczy. A co najważniejsze, wprowadzę je w życie! Od samego czytania to nie wiele się zmieni, prawda?


7 komentarzy:

  1. Oj znam to! Ja też mam dużo niepotrzebnych rzeczy tzn. takich, z których nie korzystam, ale jednak jest to jakaś pamiątka i szkoda mi wyrzucić. Przez wakacje robiłam dość spore porządki i pozbyłam się wielu rzeczy, ale prawda jest taka, że i tak jest tego w dalszym ciągu zbyt wiele :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak to prawda. Sądziłam że po przeprowadzkę ograniczę swoją ilość ciuchów, jak na razie nie dość, że mam do wyrzucenia tylko 3 sztuki to planuje jechać na zakupy w najbliższych tygodniach

      :)

      Usuń
  2. Ja niby lubię minimalizm, ale... mam mnóstwo takich rożnych rzeczy, które nazbierałam przez całe życie i... nigdy się ich chyba nie pozbędę, bo są po prostu częścią mnie - pokazują, jaka byłam kiedyś i lubię do nich wracać :)
    Powodzenia z przeprowadzką :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam mnóstwo takich sentymentalnych pierdółek! :)

      Usuń
  3. Akurat mam za sobą dzisiejsze jesienne porządki. Cztery torby ciuchów do oddania. Cztery! Skąd? Ale za to jaka radość i spokój, jak już to wszystko wyniesione. Jednak coś w tym jest, że z minimalizmem lepiej się żyje. :) Powodzenia z przeprowadzką!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już dawno wyrzuciłam z domu połowę gratów nie gromadzę sentymetalnych pierdółek poza zdjęciami. Polecam! Moje życie ma od tego czasu nieporównywalnie lepszą jakość, a i przeprowadzka w przyszłości pójdzie jak z płatka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolcia, wracam ;) znajdziesz mnie teraz tutaj: http://sono-viv.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń