Ostatnim razem starałam się zrobić przegląd miesiąca w lutym. Jak mi poszło możecie sprawdzić tutaj. Maj co prawda jeszcze się nie skończył, ale powoli zbliża się ku końcowi. I szczerze mówiąc, to nie wiem nawet kiedy zleciał mi, ten pierwszy wolny od szkoły miesiąc.
W ostatnim poście pisałam Wam o dziewczynie, której nie znam w 100 procentach. Tą dziewczyną jestem ja, chyba nikt z Was nie miał co do tego wątpliwości? W maju zaczęłam pracę, i cholernie się bałam, że nie wytrwam w niej długo. Nie myliłam się, bo już po 3 dniach miałam dość, ale...Jak na razie się nie poddaje, chcę wytrwać jak najdłużej i powiem Wam, że nie jest wcale tak źle jak się spodziewałam. Wiadomo prawie rok spędzony w łóżku robi swoje, ciało jest nieprzystosowane do pracy i męczy się okropnie. Z czasem będzie lepiej. Trzeba się przyzwyczaić.
Jak na razie jestem mega zadowolona, atmosfera pracy super, ludzie też w porządku. Mam nadzieję, że z pierwszą zmianą też będzie dobrze. Okaże się już w poniedziałek.
Co słychać poza pracą pewnie jesteście ciekawi. Planuje przeprowadzkę do swojego mieszkania, w końcu. Mam nadzieje że czerwiec – lipiec to ostateczny termin. Jest jeszcze kilka rzeczy do załatwienia, ale teraz będą dodatkowe pieniądze z pracy więc będzie łatwiej. Tydzień temu udało mi się też wstąpić do biblioteki publicznej i założyć ponownie kartę. Po iluś tam latach. Wiecie dopóki uczyłam się w technikum, a chciałam coś przeczytać wypożyczałam to ze szkoły. Teraz już nie mam takiej możliwości. Na całe szczęście i koło swojego mieszkania i koło babci mam bliziutko bibliotekę publiczną także nie będzie problemu. Na pierwszy rzut poszła trylogia o wampirach (uwielbiam wampirologię odkąd się pojawił zmierzch :P ) i romans, na osłodę. Romanse to chyba pierwszy gatunek jaki zaczęłam czytać tak sama z siebie. Może kiedyś też mi się trafi ideał niczym z książki, kto wie.
Maj obfitował też w różne spotkania ze znajomymi, wpadłam na noc do przyjaciółki, byłam nad bulwarem wiślanym w nieznanym mi dotąd miejscu, widoki mnie zachwyciły. Zdarzył się również wypad do innej przyjaciółki i małe strzyżenie jej włosków. Zadowolona mam nadzieje, jak zawsze. No i też było wielkie objadanie się i oglądanie komedii romantycznej u kolejnej z dziewczyn.
Z małych życiowych rewolucji, mogę Wam się jeszcze przyznać do tego, że zmieniłam plany odnośnie szkoły policealnej. Byłam wielce zafascynowana rachunkowością i administracją, po rozmowie z jedną z osób z mojej pracy, która ma 23 lata przepracowane w banku i nie wspomina tego dobrze, poważnie zaczęłam się nad tym kierunkiem zastanawiać i chyba jednak pójdę w kosmetykę, tak jak chciałam wcześniej. Kobiety zawsze będą o siebie dbać, a w banku wieczne spotkania z naczelnymi i stres. Ja się staram trzymać z dala od stresu więc bank zdecydowanie nie jest dla mnie. Trochę mi szkoda, bo naprawdę byłam bardzo nastawiona na tą rachunkowość, ale teraz widzę, że chyba jednak nic mi z tego nie wyjdzie. Z drugiej strony jeśli pójdę na kosmetykę, to pewnie wrócę też do paznokci, i w sumie dobrze, bo już długo nad tym myślę. Niestety ze względu na brak funduszy ciągle to przekładam w nieskończoność. Czas się wziąć za siebie. Sporo wydatków mnie czeka, ale coś za coś. To chyba by było na tyle w drugim przeglądzie miesiąca. Koniecznie dajcie mi znać jak Wam się podoba mój przegląd, jest to dwa mnie ważne, żeby wiedzieć czy w przyszłym miesiącu też dodawać taki post.
Jestem ciekawa jak u Was wyglądał maj? No i oczywiście zachęcam Was do komentowania postów, co sprawia mi wielką radość.
A teraz zapraszam Was na trochę zdjęć.